Wybierz miasto:
Dodane przez jborowska -

O PASJI DO KSIĄŻEK I PISANIA ROZMAWIAMY Z MARIĄ SYRYŃSKĄ, STUDENTKĄ PIERWSZEGO ROKU FILOLOGII ANGIELSKIEJ.

Skąd się wzięła Twoja pasja do pisania?Maria Syryńska

Pasję do książek zaszczepił we mnie dziadek. Do dziś pamiętam, jak razem siadaliśmy i czytaliśmy książki. To były wspaniałe chwile. Sześć lat temu do moich rąk trafiła książka Suzanne Collins „Igrzyska śmierci”, która była dla mnie bodźcem do działania. Moje pierwsze opowiadanie inspirowane było właśnie fantastyczną serią książek Collins. Ale każdy kolejny tekst utwierdzał mnie w przekonaniu, że powinnam zacząć pisać opowiadania z wymyśloną przez siebie fabułą.

Jedno z Twoich opowiadań zostało nagrodzone w konkursie. „Oliver” jest typowym science-fiction. Czy wszystkie teksty piszesz w tym stylu? Skąd pomysł na napisanie tego opowiadania i jak długo nad nim pracowałaś?

„Oliver” jest jedynym moim opowiadaniem z gatunku science-fiction. Pozostałe opowieści piszę w konwencji low fantasy. To są moje ulubione klimaty, w których najlepiej się czuję. Nad opowiadaniem pracowałam z przerwami, ponieważ chciałam być pewna, że pomysł jest gotowy i można go już przelać na papier, że niesie pewną wartość. Konkurs zmotywował mnie do skończenia historii i tak powstał „Oliver”.

Czy inaczej pisze się po polsku niż po angielsku?

Zupełnie inaczej. Napisałam jedno opowiadanie w języku angielskim. Pracując nad nim, zrozumiałam, że moje doświadczenie w pisaniu historii po polsku mi nie pomaga. Powodem jest mój styl pisania, który chciałam przełożyć na język angielski. Niestety w języku obcym trzeba zupełnie inaczej budować zdania. Przeszkodą było również to, że nie znam perfekcyjnie języka angielskiego, a przez to nie mogę wyrazić swoich myśli i emocji tak, jakbym chciała. Mimo wszystko było to ciekawe doświadczenie.

Uczestniczysz w zajęciach z pisania kryminału. Jak wyglądają spotkania koła „Creative writing”? Czego się tam uczycie?

Całą uwagę poświęcamy pisaniu zagadki kryminalnej, a więc wszystkiemu, co się na nią składa — wymyślamy fabułę, postacie i dbamy o to, aby nasza historia była po prostu przyjemna w czytaniu. Jest to o tyle potrzebne doświadczenie, że pomaga w odnalezieniu swojej pasji i rozwijaniu jej, ale także w rozwijaniu języka angielskiego. Sama początkowo odczuwałam pewne obawy związane z pisaniem po angielsku, ale im więcej rozdziałów powstaje, tym więcej zyskuję pewności, mimo że w tej kwestii przede mną jeszcze długa droga.

Jakie masz plany pisarskie na najbliższe miesiące?

Priorytetem dla mnie jest, aby zakończyć te wszystkie opowiadania, które są w realizacji. Dopiero po nich pomyślę o nowych projektach.

Powiększ tekst

Zmniejsz tekst

Wysoki kontrast

Odwrócony kontrast

Resetuj