Wybierz miasto:
Dodane przez jborowska -
  • Czy można nie lubić zakończenia roku szkolnego?
  • Dlaczego dzieci muszą się zachwycić, aby się czegoś nauczyć?
  • Dlaczego nie warto porównywać uczniów?
  • Dlaczego warto zaskakiwać naszych uczniów?
  • Czy można pozwolić naszym uczniom samodzielnie zaprojektować sprawdzian?


O ważności wniosków płynących z neuronauk, które są kluczowe z punktu widzenia nauczyciela, nikogo nie trzeba chyba przekonywać. Liczne publikacje oraz konferencje na ten temat pokazują nauczycielom jak zaprojektować proces edukacyjny, aby był on jak najbardziej efektywny dla uczniów. Co nie może zatem umknąć nauczycielowi „w drodze”?

ROLA EMOCJI W PROCESIE UCZENIA SIĘ

Spróbuj przypomnieć sobie swoje doświadczenia z lat szkolnych: jakie emocje nam towarzyszyły? Co czuliśmy idąc do szkoły? Czy na zajęcia z biologii chodziliśmy z przyjemnością i z niecierpliwieniem oczekiwaliśmy na odpytywanie przez nauczyciela? Czy może stres uniemożliwiał nam skoncentrowanie się na omawianych zagadnieniach? Otóż okazuje się, że emocje są kluczowe w procesie edukacyjnym. Aby proces uczenia się mógł zajść, dziecko musi czuć się komfortowo, mieć zapewnione przyjazne środowisko. Dlatego tak ważna jest postawa nauczyciela, jego pozytywny stosunek do uczniów i niestwarzanie sytuacji, które generowałyby stres. Ważna jest również uważność i reakcja na emocje – czy nauczyciel zwraca uwagę na emocje swoich uczniów? Czy potrafi poprowadzić lekcję w sposób uwzględniający konkretne emocje swoich uczniów? A przede wszystkim – czy nauczyciel okazuje troskę i zrozumienie emocji swoich uczniów? Czy są one dla niego ważne? Uważność na emocje swoich uczniów pozwala zbudować relacje oparte na wzajemnych szacunku. A czy nie tego właśnie chcemy?

OCENIANIE – SZKODZI CZY POMAGA?

Jak wygląda życie ucznia – z jego codziennymi obowiązkami, pracami domowymi, sprawdzianami i w końcu ocenami pamięta chyba każdy. A teraz pomyślmy o naszym dorosłym życiu: czy po powrocie do domu, nasz mąż/żona pytają nas czy otrzymaliśmy dzisiaj nagrodę? A może próbują dociec co o naszej dzisiejszej pracy myśli szef? Lub jak ocenia naszą pracę w kontekście naszych współpracowników? Czy te pytania nie wydają nam się dziwne? No właśnie, my ich nie słyszymy, ale codziennie bombardujemy nimi nasze dzieci. Pytamy o oceny, o to jak wypadli na tle klasy. Cały czas je porównujemy. W większości przypadków pewnie nie chcemy źle, po prostu nie potrafimy inaczej. Ale zastanówmy się czego to uczy nasze dzieci? Czy ocena naprawdę motywuje? Czy dwója nie pokazuje uczniowi, że do niczego się nie nadaje? Czy zastanawialiśmy się kiedyś jak czuje się uczeń, który nie otrzymał świadectwa z czerwonym paskiem a jego rodzice nie zostali wyczytani na środek po odbiór listu gratulacyjnego? Dlaczego wartościujemy naszych uczniów? Neuronauki mówią jasno – nie jesteśmy sterowni z zewnątrz; każdy z nas jest zmotywowany do działania i tak długo jak nikt w nas tej motywacji nie zabije, tak długo nie będziemy potrzebowali żadnych dodatkowych zachęt do działania, czy to w postaci ocen, naklejek, plusików czy punktów…
A na koniec cytat za dr Marzeną Żylińską: „W życiu ci piątkowi bardzo często pracują w firmach u tych trójkowych.” Niech to będzie najlepszy komentarz podsumowujący rolę ocen w procesie edukacyjnym.

A oto kilka książkowych nowości dla nauczycieli, którzy w wakacje chcieliby doczytać nieco na temat:

  • Roli emocji w życiu (i w procesie edukacyjnym również)
    Rafał Ohme „Emosapiens”
  • O wychowaniu i uczeniu się poza systemem szkolnictwa:
    Andre Stern „Zabawa. O uczeniu się, zaufaniu i życiu pełnym entuzjazmu”
  • O nastolatkach, kompromisach i nauczaniu
    Marek Kaczmarzyk „Szkoła neuronów”

Przyjemnej lektury!
 

Powiększ tekst

Zmniejsz tekst

Wysoki kontrast

Odwrócony kontrast

Resetuj